Strona główna » slowo » SPOTKAĆ ZMARTWYCHWSTAŁEGO I JEGO MATKĘ

SPOTKAĆ ZMARTWYCHWSTAŁEGO I JEGO MATKĘ

02.05.2020, sobota , Św. Atanazego

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) przeczytaj:

Czytanie z Ewangelii według świętego Jana 19,25-27

Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • Jezus, nawet w chwili niewyobrażalnej męki konania myśli o wszystkich ludziach. Gdy po ludzku został ogołocony ze wszystkiego (przyjaciół, szat, zdrowia, …) w ostatnich tchnieniach oddaje to, co było zawsze Jego – swoją Matkę. Oddaje ludziom w darze Maryję i prosi, abyśmy przyjęli ją za swoją Matkę. Teraz Ta, która całe swoje życie oddała Jezusowi, swoją matczyną miłość i troskę okazuje również nam. Ona nigdy nie skupia uwagi na sobie, lecz zawsze prowadzi do Jezusa. Do nas również skierowane są jej słowa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie…” (J 2,5). Czy przyjąłem Maryję za swoją Matkę? Jakim jestem dla niej dzieckiem? Czy jestem dla niej źródłem radości, czy łez?
  • Maryja była nastolatką, gdy na wiadomość o tym, że zostanie Matką Syna Bożego odpowiedziała: „Niech mi się stanie według Twego Słowa” (Łk 1,38). Potem przez 33 lata życia Jezusa była w Jego cieniu – cicha, dyskretna, kochająca mama. On był zawsze na pierwszym miejscu. A na koniec patrzyła jak z okrucieństwem zakatowano jej dziecko. Nie ma większego cierpienia dla matki, niż patrzenie na cierpienie własnego dziecka. Jej serce przenikał miecz boleści. Spełniało się proroctwo Symeona wypowiedziane podczas ofiarowania maleńkiego Jezusa w świątyni jerozolimskiej (por. Łk 2,35). Maryja towarzyszyła Jezusowi do końca. dramat można przeżyć tylko w zjednoczeniu z Bogiem. Jak ja przeżywam swoje trudności? Czy buntuję się? Czy dostrzegam w nich obecność Boga? Czy w każdej sytuacji trwam w jedności z Nim?

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Maryjo, dziękuję Ci za Twoje ”fiat” w Nazarecie. Dziękuję Ci także, że nawet pod krzyżem wypełniłaś wolę swojego Syna i zechciałaś być moją Mamą.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?


komentarze 2 do “SPOTKAĆ ZMARTWYCHWSTAŁEGO I JEGO MATKĘ”

  1. Od niedawna zagłębiam się w Maryję. Chyba nie czułam jej ważności. Oddawałam Jej cześć, ale nie czułam potrzeby takiej bliskości. Jezus był mi wyznacznikiem. Teraz gdy jakby zrozuiałam jak Jezus pragnie by była naszą Matką, Jej uwielbienia, mam wrażenie jakby coś chciało mnie od tego przegonić. Czuję jakby niepokój, rozedrganie. Wydaje mi się, że coś rozumiem, a z tyłu głowy podszept, że i tak tego nie zrozumiem, to po co się starać. Duchu Święty pomóż mi.

  2. Rzeczywiście; dramat i każdą trudność można przeżyć tylko w zjednoczeniu z Bogiem oraz z Jego i naszą Matką – Maryją! Jako uczennica Pana wzięłam Ją – tak jak Jan – do siebie i ufam, że przeprowadzi mnie przez wszelkie trudności. Wszak – jak śpiewamy w Litanii Loretańskiej (tak bardzo ulubionym moim nabożeństwie) – jest „pocieszycielką strapionych, uzdrowieniem chorych, ucieczką grzesznych, stolicą mądrości, wspomożycielką wiernych”. W Niej moja nadzieja! A nadzieja prowadzi do Miłości.

Zapraszamy do komentowania! Podziel się swoją własną refleksją lub pytaniem.

(opcjonalny)