Archiwum z dnia: 12 lipca 2020

CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO PRZYJĄĆ ODRADZAJĄCE SŁOWO

12.07.2020, niedziela , Św. Brunona Bonifacego z Kwerfurtu

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) przeczytaj:

Księga Proroka Izajasza 55, 10-11

Tak mówi Pan Bóg:
«Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa».

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • Oglądałem program o zaporze Hoovera. Ta budowla zapewnia m.in. bezpieczeństwo powodziowe terenom, które normalnie były regularnie zalewane oraz niszczone przez wezbrane wody rzeki Kolorado. Jednak badania przyrodników pokazały, że ten spokój oraz stałość nie sprzyja przyrodzie. Zauważono stopniowe zubożenie fauny i flory. Zanikała różnorodność. Tak samo było z terenami rolniczymi, które zaczynały jałowieć. Dlatego dokonano gwałtownego zrzutu wody, sztuczną powódź, która zniszczyła i zalała tereny poniżej tamy. Okazała się, że pomimo zniszczeń oraz śmierci wielu zwierząt przyroda odrodziła się bardzo szybko: różnorodna, obfitsza i zdrowsza. Izajasz przedstawia Słowo Boże właśnie jako gwałtowną ulewę, potop zalewający wszystko dookoła. To nie majowy deszczyk lub listopadowa mżawka, lecz gwałtowne zjawisko, nad którym nie mamy władzy.
  • Potęga Słowa Bożego z jego wizji przeraża mnie, ponieważ boję się, że coś stracę. Wiem, że mam wiele grzechów, słabości i nawyków. Wiem, że mam przeszkody w moim sercu, przez które tak trudno mi oddać się całkowicie Jezusowi. Wstydzę się modlić przy nieznajomych. Nie wykrzykuję radośnie Jego chwały na uwielbieniu. Nie potrafię napomnieć, gdy ktoś robi „małe zło”. Wybieram pracę, hobby lub rozrywkę zamiast adoracji w tygodniu. Mam swoją stabilizację i kompromis między tym co światowe, a tym co Boże. Mam swój „diabelski krąg stabilizacji” i boję się z niego wyjść.
  • Czy i ty się boisz zmian jakie spowoduje Słowo Boże? Czy obawiasz się straty „czegoś”, choć nie wiesz dokładnie czego? A może spróbujesz zaufać Bogu, który dzięki ulewie Słowa odrodzi twoje sumienie, serce oraz życie? Wierzę, że warto zaryzykować, gdyż Bóg obiecuje obfitość dobrych owoców „… tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego”. Uwierzysz Bogu i spróbujesz?

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie Jezu „tak mnie zniszcz, tak mnie złam” byś został tylko Ty. Jedynie Ty!

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?