CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO UMIERAĆ BY ZMARTWYCHWSTAĆ Z JEZUSEM
13.09.2020, niedziela , Św. Jana Chryzostoma
Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.
Lectio (czytanie) – przeczytaj:
List św. Pawła do Rzymian 14, 7-9
Bracia:
Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi.
Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.
Meditatio (powtarzanie)
Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
- To bardzo trudne słowa.
- W czasie wakacji byłem na rekolekcjach dla małżeństw. Miałem okazję spotkać i porozmawiać z wieloma osobami (małżonkami, rodzicami, dziadkami), którzy dzielili się swoimi doświadczeniami życia. Każdy z nas opowiadał, że miał czas, gdy Pan Bóg był na dalszym miejscu, wypchnięty przez osobiste cele: budowa domu, kariera zawodowa, wychowanie dzieci itp. Pamiętam, że i ja żyłem dla celu, który był dla mnie najważniejszy. To dążenie do jego osiągnięcia zajmowało mi cały czas i było obietnicą radości. Miałem przecież zarabiać lepiej, mieć lepszy samochód, grzeczne dzieci i bardziej kochającą żonę. Lecz tak nie było. Moje zabieganie było jak próba dotarcia do końca tęczy.
- Teraz próbuję żyć tak, by Pan Jezus był w centrum mojego życia. Jezus staje i poszerza moje serce by było w nim więcej miłości oraz miłosierdzia. Wypycha wszystko to, co zagracało i przeszkadzało mi w byciu dobrym człowiekiem. Zachęca mnie też, bym rezygnował z „moich celów”, które okazują się dla mnie pułapką. Pokazuje, że aby zmartwychwstać, trzeba „umrzeć” z miłości do innych.
- Dlatego staram się obumierać. Chcę mieć dobrze wychowane dzieci, więc muszę poświęcać im więcej czasu i uwagi kosztem kariery. Chcę mieć kochającą żonę, więc muszę starać się ją zrozumieć, wspierać i zaprzyjaźnić się z nią. Chcę naprawdę kochać, więc staram się modlić i poznawać Jezusa, jedyne źródła prawdziwej miłości.
- Zastanów się teraz proszę, czy żyjesz na prawdę dla Jezusa? Czy jesteś gotowy, by umarło „twoje ja” a zmartwychwstał Jezus?
Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)
Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie Jezu, synu Boga żywego ulituj się nade mną i daj mi uzdrowienie z mojego egoizmu, nałogów i zranień. Jezu Ufam Tobie.
Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.
Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?