Strona główna » slowo » CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DOSTRZEGAĆ W MIŁOŚCI NAJWAŻNIEJSZĄ CZĄSTKĘ SWEGO ŻYCIA

CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DOSTRZEGAĆ W MIŁOŚCI NAJWAŻNIEJSZĄ CZĄSTKĘ SWEGO ŻYCIA

05.10.2021, wtorek , św. Faustyny Kowalskiej

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) przeczytaj:

Ewangelia wdług św. Łukasza 10, 38-42

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa.
Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».
A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • Jest po 19:00 a moje dzieci bawią się w najlepsze przewracając dom do góry nogami. Wszystkie prośby, aby spakowały się na jutrzejszy dzień, posprzątały po zabawie, wykąpały się i zjadły spokojnie kolację puszczają mimo uszu.  A ja biegam zdenerwowany po całym domu, przeganiam je z kąta w kąt i proszę-błagam-krzyczę, bo przecież jutro trzeba rano wstać i muszą być wyspane. Czas ucieka, nic nie zrobione a przecież jeszcze tyle spraw na mojej głowie. Zajmę się nimi jak położą się spać….
  • Tak, jestem jak Marta z dzisiejszej Ewangelii. Mam plan i listę zadań. To one napędzają mnie do działania a uciekający czas podkręca nerwowość. Jestem zły na dzieci, że się nie podporządkowują i nie widzą, jak ważne jest dla mnie, by usiąść już do kolejnych spraw.
  • A Pan Jezus siedzi z Marią! Ona potrzebuje Jego słowa oraz wsparcia i dlatego jest z nią w tym momencie. Widzi ważne sprawy załatwiane przez Martę i jej gniew na siostrę. Lecz pokazuje jej i mi, że jest w naszym życiu malutka cząstka, która jest najważniejsza. Jest nią miłość, bliskość i czas dla tych, których kochamy.
  • Stop! Zatrzymuję się, idę do swojego pokoju, otwieram Pismo Św. i jestem tylko dla Niego. Ta chwila modlitwy otwiera moje oczy na złość i zdenerwowanie jakie mam dla moich dzieci. A czy miałem dziś dla nich czas, chwilę na rozmowę lub wspólną zabawę? Czy aby lista zadań, obowiązków i prac do wykonania nie stała się ważniejsza niż uśmiech, zainteresowanie, przytulenie oraz po prostu miłosierdzie?
  • Czy masz w swoim planie dnia czas „stracony” dla bliskich? Czy potrafisz odsunąć rzeczy ważne by wybrać tę najważniejszą cząstkę, czyli miłość? Czy masz czas na modlitwę, przytulenie dziecka, wspólną herbatę z żoną, telefon do przyjaciela?

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Św. Faustyno proszę wstawiaj się za mną u Pana, bym żyjąc Jego Miłością potrafił z radością odnajdować siebie w dawaniu siebie.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?


komentarzy 11 do “CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DOSTRZEGAĆ W MIŁOŚCI NAJWAŻNIEJSZĄ CZĄSTKĘ SWEGO ŻYCIA”

  1. Wczoraj moja dorosła córka, pilnując swoją maleńką córeczkę, /która chwilę przed dała „popalić” swojej babci nie pozwalając się utulić w płaczu/, zadała mi pytanie – czy miłość zmienia się po wielu latach albowiem ona w tej chwili mogłaby bez przerwy całować swą śliczną 5-miesięczną córeczkę i że ja już jej tak nie całuję. Odpowiedziałam iż między nami są czułe i serdeczne „przytulaski” gdy się nie widzimy przez dwa tygodnie. Miłość między nami pozostała jest ona w innym „wymiarze” albowiem zmieniają się problemy dnia codziennego. Ale matka chce zawsze jak najlepiej dla swoich dzieci.
    Jezu ufam Tobie

  2. Co nie znaczy że będę narzucać swoją wolę, każdy sam o sobie decyduje. Mimo że niekiedy nie zgadzam się z jej wyborem i odwrotnie. Wszak BÓG dał nam WOLNĄ WOLĘ A JA STARAM SIĘ JĄ WYPEŁNIAĆ ZGODNIE Z JEGO WOLĄ. Jak to Jezus powiedział – dążcie do świętości a wówczas będziemy mieli życie DZIĘKI JEGO MIŁOSIERDZIU.

  3. Co by było gdyby „Mart” nie było? Bezsens chaos w domu i chłód emocjonalny, taka Matra jest potrzebna bardzo – bardzo dobra żona z Marty, z Marty po „reformie”. Marta zrozumiała swój błąd, że przykładała nadmierna wagę do spraw „kulinarnych” i dlatego „trzaskała garami” zdenerwowana na siostrę, ze Jej nie pomaga, a pogaduchy sobie urządza. Ale Martę można „zreformować” jak to uczynił sam Pan Jezus, by nie czyniła nazbyt wiele, ale ile potrzeba i z Sercem. I Marta bardzo dobrze zrozumiała tę lekcję. Trudniej jest z Siostrą Marty niejedną, to taki [z życia wzięty prywatny passus ewangelii dopisuję:-)], ze wyrazy współczucia się należą niejednemu mężowi, którego żona zaniedbuje dom, popadając w fałszywą „pobożność”. Krzątajace się z gracją „Marty” są Radością dla mężów i dzieci.

    • Ale KOCHAJĄCY mąż będzie zawsze pomocą dla żony i będzie czuły i wyrozumiały a nie będzie tyranem który sam nie wie co chce a oczekuje CUDÓW od żony. Niestety w dzisiejszych czasach przyszły mąż nie zdaje sobie sprawy z czym się wiąże ŻYCIE W JEDNOŚCI ALE WE DWOJE. Przed ślubem widzi żonę tylko jako piękną „ozdobę” jego męskości a po ślubie niestety ta piękna ozdoba staje się GDERLIWĄ KOBIETĄ.

  4. a nie bywa może gderliwa kobieta niekiedy? jeśli będzie się zachowywać jak Marta” po reformie to i maz się zmieni na którego narzeka, zamiast Go urzekać:-)

  5. Proste stwierdzenie, ZAWSZE trzeba PRAGNĄĆ BYĆ RAZEM z daną przez BOGA osobą a nie szukać „czegoś” ale właściwie nie wiadomo czego, może swojego „ja”. Problemem jest poszukanie tej drugiej „połówki pomarańczy” jak powiedział na kazaniu ksiądz który udzielał mi ślubu. Problem w ZWIĄZKU jest aby TE DWIE OSOBY CHCIAŁY BYĆ ZE SOBĄ, a niestety często są obok siebie, albowiem wszyscy inni są ważniejsi od tej drugiej POŁOWY. Ostatecznie JEZUS PRZYSZEDŁ WYPEŁNIĆ PRAWO A NIE ABY JE ZNIEŚĆ.

  6. Wydaje się mi że Pani miała problem o którym pani narzeka, ale nie będę adwokatem pani męża, spokojnego człowieka, jak Go pani nolens volens zareklamowała swego czasu,ogólnie, teściowa nie powinna się wtrącać co do potrzeby zarabiania większej kasy swemu zięciu, ani żona udowadniać mężu że „jest głupszy” i insze bla bla bla

    • To całe bla … to tak jakby powiedzieć – KOCHANIE MASZ RACJĘ i dalej robić po swojemu. Zatem przydałoby się trochę empatii. Te bla … jest nie tylko irytujące ale i lekceważące drugą osobę a co za tym idzie to też brak szacunku dla samego siebie.

  7. Święta Siostra nasza w Dzienniczku zapisała: „Wola Boża jest Miłosierdziem samym(…)” (I jak pełnić względem każdego to Miłosierdzie Boże):
    „Dz.444 & Dz.1790”

  8. W nawiązaniu do rozważania i pytania: Czy masz w swoim planie dnia czas „stracony” dla bliskich? Czy potrafisz odsunąć rzeczy ważne by wybrać tę najważniejszą cząstkę, czyli miłość? Czy masz czas na modlitwę, przytulenie dziecka, wspólną herbatę z żoną, telefon do przyjaciela? – Im starszy jestem tym bardziej widzę, ze o to trzeba zawalczyć , o ten dobry hamulec w ciągu dnia. Miałem tak kiedyś, że za bardzo chciałem być empatyczny i to powodowało, że za dużo „straconego czasu” zanim postanowiłem i staram się postępować tak, iż mam odwagę wychodzić pierwszy z sytuacji spotkań nonsensu,czyli bezproduktywnych, a bardziej być z Rodziną, bo – jak powiada Stefan kard.Wyszyński -Ludzie mówią czas to pieniądz, a ja wam mówię czas to Miłość!

    • Proszę nie mylić empatii z współczuciem, albowiem to dwa różne odczucia. A o RODZINĘ się nie walczy ją się poprostu ma, tylko trzeba wszystkich szanować mimo wielu ułomności i niedociągnięć, poprostu WSZYSTKICH SIĘ KOCHA.
      Jezu ufam Tobie

Zostaw odpowiedź do MM

(opcjonalny)