CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DOŚWIADCZYĆ JEZUSA I MÓWIĆ O TYM
08.07.2021, czwartek , Św. Jana z Dukli
Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.
Lectio (czytanie) – przeczytaj:
Ewangelia według św. Mateusza 10,7-13
Jezus powiedział do swoich Apostołów:
„Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie.
Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was”.
Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.
Meditatio (powtarzanie)
Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
- Po przeczytaniu słów „Idźcie i głoście…” a jeszcze bardziej „uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych” zapewne od razu zapala się w naszych głowach lampka z tekstem – to nie do mnie. To chyba mowa do jakichś świętych, do papieża, biskupów, kapłanów, ale nie do mnie, zwykłego szaraczka. Tutaj faktycznie Jezus kieruje te słowa do apostołów, ale jest pewien problem – nieco później Jezus wysyła innych, zwykłych 72 facetów aby robili to samo a na końcu Ewangelii św. Marka to samo wezwanie jest kierowane do wszystkich wierzących. To znaczy, że jest to wezwanie także do Ciebie. Zapytaj w swojej modlitwie Jezusa osobiście, jak masz to rozumieć w kontekście swojego życia.
- Niezależnie od tego, co Ci Jezus powie osobiście na temat Twojego głoszenia Dobrej Nowiny, to „na deser” dostajesz jeszcze słowo o tym, abyś się nie troszczył o to, co Cię na tej drodze spotka, abyś nie troszczył się o to, co będziesz jadł, pił, w co się będziesz ubierał, bo każdy robotnik w jego winnicy „jest godzien swojej strawy”. Pobrzmiewa tu echo innych słów Jezusa: „Starajcie się naprzód o królestwo [ Boga ] i o Jego sprawiedliwość , a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6,33). To nie jest zachęta do bezczynności, ale do zaufania Bogu, ponieważ „Bóg , czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych , którzy dniem i nocą wołają do Niego , i czy będzie zwlekał w ich sprawie ?” (Łk 18,7).
- Na koniec padają słowa o „pokoju”, darze, który przynoszą uczniowie głoszący Dobrą Nowinę. To znaczy jest to także dar, który Ty możesz ofiarować innym, gdy żyjesz Jezusem i mówisz o tym, co On znaczy dla Ciebie. Ten „pokój” to nie jest tylko zwykłe pozdrowienie. Hebrajskie szalom oznacza także spokój, bezpieczeństwo, dobre samopoczucie, pomyślność, zdrowie, zadowolenie, sukces, wygodę i pełnię. Zobacz – Jezus może dać przez Ciebie takie niesamowite rzeczy innym: „wasz szalom zstąpi na niego”. Ale trzeba spełnić 2 warunki.Warunek 1: daj Jezusowi przemienić swoje życie. Warunek 2: idź i mów innym, co Jezus Ci uczynił.
Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)
Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Jezu, uwolnij mnie od strachu związanego z mówieniem o Tobie publicznie. Daj mi swojego Ducha, który usuwa wszelki lęk.
Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.
Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
Tak po przebudzeniu dziś i myśląc o czym dziś będzie Słowo – przypomniał się mi apostoł Paweł w więzieniu że on przechodził różne perturbacje że i OjciecRuotoloDolindo w myśl słów apostoła Moc w słabości ilekroć niedomagam tylekroć bywam mocny i powtarzam w zaufaniu Pan moją mocą i źródłem męstwa – Jezu Ty się tym zajmij Proszę- Tobie powierza mą sprawę sprawy. JEZU ufam Tobie!
„bliskie już jest królestwo niebieskie ” – nie taki bliskie skoro 2 tysiące lat minęło ; tak wielu myśli i ja także . Czas dla Pana Boga jest czymś innym niż dla nas ludzi . I myśl taka moja : chcielibyśmy aby to Pan nas zmienił – tak od razu , jestem niewierzący i szydzący i złym człowiekiem a tu nagle Bóg mnie zmienia i nie mam nic do gadania . Nie „wolna wola ” ale tak na siłę i już – tak kiedyś usłyszałam . Bo z tą wolną wolą to jest tak że jej brakuje dla nawrócenia .
Czy napewno – tak na siłę, myślę że NIE, albowiem TO, tobie Joanno się PODOBA gdyby się nie podobało zrezygnowała byś z tego co BÓG daje przez JEZUSA PANA NASZEGO. Jednak trwasz i WIERZYSZ w miłość którą nosisz TAM W ŚRODKU. Mimo że w tej chwili nie widzę twej twarzy ale wiem że się uśmiechniesz z wielką serdecznością na te słowa. Pozdrawiam z całego serca i życzę miłego i spokojnego dnia. Jezu ufam Tobie
Byli tacy w polskiej historii nad Bałtykiem się umieścili teutonscy rycerze z krzyżami na płaszczach i jak oni Litwę chcieli nawracać?
To jest tak, jeśli nie będę rozpalona miłością miłosierną to nie rozpalę nią innych. Odkąd doświadczam miłości Bożej przez osobiste spotkania z P. Jezusem, adoracja, medytacja, modlitwa dostaje odwagę żeby dzielić miłościa Jezusową z innymi, poprostu nie mogę tego zatrzymać dla siebie bo Boża Miłość jak rzeka, Boża radość jak rzeka Boży pokój wypełnia duszę mą.Dzięki Ci Jezu Że Jesteś.
Gratuluję dobrej umiejętności organizacji dnia i tygodnia, by tak ON jest, był zawsze na pierwszym miejscu.
Pokoj a Toba Boze.:-)
Wszechmocnosci Ojca wyrwij mnie zmnie z przepaści nędzy.
Pokoj z Toba Boze.:-)
Mądrości Syna Bożego kieruj moimi myślami słowami uczynkami.
Pokoj z Toba Boze.:-)
Amen.
Światłości DuchaŚwiętego bądź początkiem intencji mego serca by odpowiadały Boskiemu upodobaniu Twemu.
W zwiazku z rozwazaniem zainspirowany slowem Szalom wyszukalem ono w sieci i ot znalazłem wypowiedź: http://www.poznań.jewish.org.pl/index.bhp/judaizmcom/szalom-alejchem.html
poznan.jewish.org.pl/index.bhp/judaizmcom/Szalom-Alejchem.html
Gdy tak czytam niektóre wpisy to stwierdziłam że wiele w nich złości i zazdrości. Zatem pytam jak długo to potrwa zanim człowiek zrozumie że nie jesteśmy mądrzejsi od BOGA że ON wszystko czyni a bez Jezusa nic nie pojmiemy i nie zrozumiemy. Wiem, sama nic lepsza nie jestem ale cieszę się że nie ma we mnie ZAZDROŚCI – jest złośliwość, wiem, ale zawsze próbuje aby nie poniżać drugiej osoby ale uświadamiać. Jestem grzesznym człowiekiem ale nie kreuję się na świętą ale dążę do świętości. Przede wszystkim staram się nie czynić drugiemu tego co mi jest niemiłe.
Ale o co chodzi Pani z ta zazdrością i złością? Bo rzuca pani zarzut bez konkretu.
Jeśli się nie czuje MIŁOŚCI to także nie czuje się ZAZDROŚCI. Nie umiem tego wyjaśnić to się poprostu czuje. A tak na marginesie to zazdrość jest zawsze bez imienia.
Pani Joanno, zauważa Pani iście obserwowalne zjawisko, wiec podzielę się tu trochę z praktyki: W znanym mi „zakladzie wychowawczym” ksiądz kapelan postępował metodą że tak to nazwę „łopatologiczną” w komunikacji, to słyszałem z początku to się nie bardzo podobało. ze dwa lata potem gdy ponownie bywałem z wizytą poczułem się jak w wojsku: Oto siedzę sobie z wizytą a tu nagle jak nie huknie (z kaplicy) głosem nastu chłopa na raz odpowiadać podczas liturgii, o to zrobiło wrażenie na mnie. A potem sprawę przemyślałem, zadając sobie pytanie, który kapelan osiągnął lepszy rezultat wychowawczy. I odpowiedziałem sobie, nie mnie to oceniać to ale Szefowi szefów. Tak, a pisze o tym ponieważ na podstawie dwu powyższych księży prywatnie wypracowałem w postępowaniu ze światem metodę pośrednią, czyli którą można nazwać powiedzmy behawioryzmem ewangelizowanym, czyli (w nadarzającej się okazji) behawioryzm (w udzielaniu pomocy)+ewangelizacja. Behawioryzm pomijam, gdy Osoba ma autorytet, czyli w swoim działaniu jest odpowiedzialna za swoje słowo, wtedy polecam Wam metodę (niełatwą, której się ciągle uczę)Let’s go to differ = Doprowadźmy to do dwujednosci”, czyli Ty to widziśz tak a ja tak, aha…
Dodam jeszcze swoje pięć groszy z dnia dzisiejszego. Moja mama już jest „wiekowa” do tego czasu świetnie sobie z wszystkim radziła ale obecnie stała się dużym acz bardzo kłopotliwym dzieckiem potrzebującym opieki 24h na dobę. Z racji tej że brat jest prawnym opiekunem i ma możliwości zabrał mamę do siebie, niestety przez okres 2 mies. prawie doszło by do rozwodu, albowiem jego żona jest impulsywną osobą, mówiła do mamy podniesionym głosem – nie rub tego, zostaw itp. mama zaczęła reagować złością fizyczną. Mama sama nie może mieszkać u brata też nie może być, powstało pytanie co zrobić. Zaczęliśmy się rozglądać za specjalistyczną opieką. Już usłyszałam co ze mnie za córka – pytam się co mam zrobić, zwolnić się i zaopiekować mamą a co będzie gdy już odejdzie do PANA, co prawda nie wiadomo kto pierwszy. Dlatego jest potrzebna pomoc specjalistyczna aby każdy z nas mógł „normalnie” funkcjonować w tym świecie. Jezu dziękuję za wskazywanie odpowiednich rozwiązań zależnych od sytuacji.
Może mąż lub Pani dzieci mogłyby pomóc. Jest takie słowo w Piśmie Świętym Korban warto je rozważyć. Bóg ma upodobanie w opiece nad starszymi rodzicami
Znam to słowo i nigdy nie myślałam że będę musiała je analizować. Ale nie znalazłam innego wyjścia, niestety ja mogę „chcieć” ale ja swoje a to życie swoje. I proszę nie mówić że czynię tak a nie inaczej dla własnej wygody.
A Korban jest właśnie takim słowem.
Najlepiej osądzać trudniej podejmować decyzje, boli mnie moja decyzja ale na dzisiaj nie widzę innego rozwiązania. To bardzo trudne albowiem nasze decyzje mówią o naszym sercu i podejściu do drugiego człowieka niestety wielu problemów nie da się „przeskoczyć” trzeba je przeżyć i znaleść odpowiednie wyjście, nie żyjemy sami są wokół nas inni którzy też mają swoje problemy do rozwiązania. Nie ważne co zrobimy ale jak to zrobimy i jaką naukę z tego wynosimy.
Chyba wiem skąd te wszystkie problemy, POPROSTU DOM W KTÓRYM MIESZKAM NIE JEST MOIM DOMEM. Bóg wie i widzi jakie jest moje serce. Poprosiłam Jezusa aby zajął się moją sprawą i mam NADZIEJĘ
A może skorzystać z porady Steff kard . Wyszyńskiego który powiada (w stacji drogi krzyzowej rozwazaniu): „Znajdź sobie swego Cyrenejczyka”
A może by zatrudnić przychodzącą ku pomocy siostrę „PCK”? U nas tak było i to było dobre rozwiązanie, Taka przychodzącą ZaufanaOpieka zdecydowanie przydatna – Caritas
Z takiej formy pomocy już korzystamy ale to nie jest Caritas a Pomoc Społeczna. Ale moja mama mieszka sama i potrzebuje pomocy przez 24 h. W BIBLII jest napisane – nie bójcie się tych co zabijają ciało ale bójcie się tych co zabijają DUCHA. Pozdrawiam z całego serca. Jezu ufam Tobie
Moja mama traci PAMIĘĆ ale inni tracą ROZUM i to jest bardzo smutne