Strona główna » slowo » PRZYJĄĆ PANA TO UCZYĆ SIĘ BŁOGOSŁAWIĆ

PRZYJĄĆ PANA TO UCZYĆ SIĘ BŁOGOSŁAWIĆ

01.01.2023, niedziela , Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) przeczytaj:

Księga Liczb 6, 22-27

Pan mówił do Mojżesza tymi słowami: «Powiedz Aaronowi i jego synom: Tak oto macie błogosławić Izraelitom. Powiecie im: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił».

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • Co częściej wypływa z Twoich ust – błogosławieństwo czy przekleństwo? Przekleństwo nie musi mieć formy wulgarnych słów. Są to natomiast słowa, które niosą śmierć – czasem wprost złorzeczące, czasem podważające dobro i zasiewające zwątpienie czy lęk. Warto dziś się przyjrzeć swoim słowom wypowiadanym pod wpływem różnych emocji. Nie tylko złość nas popycha do złorzeczenia, także zmęczenie (np. idźcie wszyscy do diabła i dajcie mi spokój), zniechęcenie (np. to jest bez sensu/ to nie ma szans się udać), rozczarowanie (np. wiedziałem, że nie dasz rady), poczucie zranienia (np. zobaczymy, co zrobisz, jak ciebie to spotka) i inne. Często mamy takie swoje powiedzonka, które wypływają z ust niemal bez kontroli, a mogą podważać wartość osoby, zatruwać serca innych. Czy masz takie swoje powiedzonka? Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)

  • Niestety siebie samych też nie oszczędzamy i bardzo często przeklinamy. Na przykład: ja się nie nadaję, ja się wykończę, jestem do niczego, mam pecha, jestem beznadziejna. Nieraz wypowiadane niby dowcipnie (np. ja mam duży talent do grania… ale na nerwach) tak naprawdę uderzają w nas samych, utwierdzają samokrytykę, podcinają skrzydła, umacniają poczucie bycia niedostatecznie dobrym, niekochanym – na różne sposoby sieją śmierć w sercu. Czy masz w zwyczaju mówić w taki sposób o sobie samym?
  • Czy masz w zwyczaju, albo świadomie pracujesz nad tym, by mówić dobrze – budująco? Błogosławić można dosłownie (czyniąc znak krzyża na czole, lub wypowiadając błogosławieństwo), a można nie wprost ale słowami, które zbudują i umocnią człowieka. Słowa doceniające, chwalące, zauważające dobro/piękno/ wysiłek, wyrażające wdzięczność. Jak często goszczą na Twoich ustach? A czy chwalisz i doceniasz siebie samego – znając swój wysiłek włożony w daną sprawę? Czy potrafisz być zadowolony z siebie samego?  

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Proszę Cię Duchu Święty o łaskę opanowania i dostrzegania we wszystkim dobra!

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?


Jeden komentarz do “PRZYJĄĆ PANA TO UCZYĆ SIĘ BŁOGOSŁAWIĆ”

  1. Można błogosławić dobrym słowem… nie tylko znakiem krzyża. Jakie to proste i piękne. Szczęść Boże

Zapraszamy do komentowania! Podziel się swoją własną refleksją lub pytaniem.

(opcjonalny)