CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO WSPÓŁDZIELIĆ Z JEZUSEM JEGO TROSKI
24.11.2023, piątek , Świętych męczenników Andrzeja Dung-Lac, prezbitera i Towarzyszy
Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.
Lectio (czytanie) – przeczytaj:
Ewangelia według św. Łukasza 19, 45-48
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.
Meditatio (powtarzanie)
Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
- Miejsce, w którym stały stragany w świątyni nazywało się Dziedzińcem Pogan. Był to najbardziej zewnętrzny dziedziniec otaczający świątynię, do którego mieli wstęp wszyscy, nie tylko Żydzi (stąd nazwa). Egzegeci tłumaczą, że w tym właśnie miejscu modlili się ludzie z innych narodów, którzy wierzyli w Boga Jahwe. Wchodzić w głębsze strefy świątyni i składać ofiary mogli tylko Żydzi. Wierzący nie wywodzący się z pokoleń Narodu Wybranego mieli wstęp tylko na Dziedziniec Pogan i to było ich miejsce spotkania z Bogiem. Jezus wszedłszy tam zobaczył zamieszanie, stragany, tłumy Żydów i pojedynczych pielgrzymów z innych narodów, którzy przybyli się modlić. Widok tego braku szacunku, utrudniania ludziom spotkania z Bogiem, lekceważenia wiary innych ludzi, pychy i chciwości spowodował wybuch i ostrą reakcję Jezusa.
- W myśleniu semickim nie było w ogóle perspektywy misyjnej, zdobywania nowych wyznawców dla Jahwe. Z chrześcijanami jest wprost przeciwnie – misyjność jest jednym z celów istnienia Kościoła. Czy Twoje przeżywanie wiary jest misyjne? Każdy jest zagrożony myśleniem, które dziś Jezus krytykuje – zamknięciem się w swojej relacji z Bogiem, w poczuciu bycia wybranym, dobrym, wierzącym i jednocześnie w obojętności na niewierzących. Czy współodczuwasz z Jezusem Jego tęsknotę za KAŻDYM człowiekiem? A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie (J 12,32) Co więcej, Chrystus prosi i oczekuje, że Mu w tym pomożemy: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16,15).
- Czy włączasz się w misję i ewangelizację? Sposobów jest tak wiele, że naprawdę nikt nie ma wymówki! Można się modlić, wspierać finansowo, przekazywać informacje/ plakaty, można włączać się w różne dzieła przy swojej (lub innej) parafii – przygotować salkę na spotkanie, upiec ciasto, zrobić zakupy, zaprosić kogoś na jakieś spotkanie/ kurs/ seminarium. Tylko czy masz przekonanie, że ratowanie dusz braci i sióstr to także Twoja sprawa i odpowiedzialność?
Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)
Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Przepraszam Panie za moje zamknięcie i skupienie na sobie. Proszę rozpalaj we mnie Twoją miłość, podziel się ze mną Jezu swoimi pragnieniami!
Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.
Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
„I nauczał codziennie w ŚWIĄTYNI.” Można, można/!/, TYLKO TRZEBA CHCIEĆ I PRAGNĄĆ JEZUSA albowiem ON NAUCZA W ŚWIĄTYNI SERC LUDZKICH DO KOŃCA ŚWIATA. Jedno króciutkie zdanie a jak może zmienić myślenie człowieka na DOBROĆ BOGA, ale trzeba chcieć/pragnąć je „wyłowić” wśród wielu pięknych słów i obrazów. Można powiedzieć że Jezus jest „terrorystą” świątyni którą człowiek zmienił w „jaskinię zbójców”. Czy „pasibrzuch” potrafi w PRAWDZIE KOCHAĆ OJCA JEDYNEGO I WSZECHMOCNEGO, czyż ktoś taki potrafi zadowolić swoją postawą nie tylko BOGA DOBREGO ale i bliźniego swego, mam wrażenie że NIE albowiem dba tylko o „swój brzuch” który jest bez „dna” i nie ma żadnych skrupułów w zdobywaniu „jedzenia”, rozszarpując i niszcząc wszystko co napotka na „swej” drodze.
Jezu kochany ufam Tobie