CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO OCZYSZCZAĆ SWOJE SERCE, ABY ZAPANOWAŁA W NIM POKORA
18.07.2024, czwartek , Bł. Szymona z Lipnicy, prezbitera
Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.
Lectio (czytanie) – przeczytaj:
Ewangelia według św. Mateusza 11,28-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.
Meditatio (powtarzanie)
Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
- „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy obciążeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię.” Czy masz takie doświadczenie, że modliłeś się i nie otrzymałeś tego o co się modliłeś? Czy masz takie doświadczenie, że ofiarowałeś Jezusowi swoje życie, ale to nic nie zmieniło w Twoim życiu? Czy cierpiałeś, albo cierpisz i prosiłeś Jezusa o ulgę i pokrzepienie a to się nie stało? Czy możesz przyznać się do tego, że większości Twoich próśb i modlitw Bóg nie wysłuchał? Czułeś, że Jezus Cię nie wysłuchał, ale starałeś się to racjonalizować rozumem? Takie doświadczenie nie jest mi obce. Jak zatem wygląda przychodzenie do Jezusa, które daje pokrzepienie? Celem modlitwy – przychodzenia do Jezusa, jest miłość sama w sobie. Przychodzenie do Jezusa to otwieranie się na miłość przychodzącą w taki sposób, w jaki chce się ona udzielać. W miłości nie ma przymusu, nacisku, wymuszania. W miłości jest wolność. W miłości przyjmuje się to co przychodzi. Miłość nie usuwa trudnych sytuacji z życia, ale pomaga przez nie przejść. Pokrzepienie przychodzi wtedy, gdy otwieramy się na miłość, kiedy zaczynamy kochać siebie i ludzi z najbliższego otoczenia. To w miłości ludzkiej udziela się BÓG, który jest MIŁOŚCIĄ.
- „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie,” Skoro Bóg jest Miłością i jako druga Osoba Boska, w osobie Jezusa stał się człowiekiem, to wydaje się, że życie Jezusa z Nazaretu jest praktycznym obrazem udzielania się Boga (Miłości) w życiu ludzkim. Skoro tak jest, to wydaje się, że najważniejszą rzeczą w naszej wierze jest poznanie Jezusa i naśladowanie Go, naśladowanie na poziomie serca, co też będzie miało odbicie w naszych uczynkach. Jak poznawać Jezusa? Myślę, że bez znajomości Ewangelii trudno to zrobić, a bez rozważania Słowa Bożego trudno poznać Jego serce.
- „uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.” Jezus mówi, że ma ciche i pokorne serce i proponuje aby uczyć się od Niego oczyszczania swojego serca, aby zapanowała w nim cichość i pokora. Ciche i pokorne serce daje ukojenie dla duszy, jak również pokrzepienie w „utrudzeniu” i „obciążeniu”. Czy znasz swoje serce? Czy w swoim sercu uznajesz prawdę o sobie, o swoim życiu? Co się w nim rodzi i czego jest więcej? Pokorne serce przyciąga Boga – Miłość i pozwala jej się zadomowić.
Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)
Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według serca Twego.
Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.
Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
I potrzeba katechezy dorosłych w dzisiejszych czasach bardziej, bo dorośli nie katehizowani bywają ze ilu zostali zatrzymali się na etapie li tylko „pacierzyka” „Boźi” …
… a z kolei są też i dorośli „Medrole”, którzy zachowują się (w przestrzeniach spolecznych) jakby byli Nieomylni, a reszta to wg nich „Ciemnogròd” …
I powiedz Im o Ewangelii słowo …- jakie masz doświadczenia? Ja mam takie, że mówią iż czasu nie mają, albo udają że nie słyszą co się mówi, wstydzą się słuchać, ale jedni o głupota i drudzy (czasem jednak i o sprawach ważnych, Ci drudzy), ale ogólnie to nie bardzo zainteresowani, ale o niszy filozofia religiach praktykach o to tak , wtedy nie mówią ze to zaś, i to są ludzie mieniące się katolicy…chrześcijanie z nazwy, pozostało tylko „opakowanie” …
KIM JEST CZŁOWIEK ŻE SIĘ TAK O NIEGO TROSZCZYSZ – jak dobrze pamiętam powiedział Hiob. Ot pytanie, JEST STWORZENIEM BOGA OJCA. To nieprawda że BÓG za dobre karze a za złe wynagradza ON tak samo zsyła „DESZCZ” na wszystkich i na DOBRYCH I NA ZŁYCH problemem jest ŻYCIE i TO ŻYCIE tu na ziemi albowiem tu rodzimy siei umieramy a JEZUS, SYN OJCA PRZYNIÓSŁ ŻYCIE UMĘCZONEMU CZŁOWIEKOWI.
Jezu kochany ufam Tobie
Oczyszczać swoje serce – gdyż wszystko, co nie jest miłością jest nieczystoscią, pouczył Kapłan mnie wiadomy i to jest bardzo dobre ziarno słowa, by się pilnować, uczyć wg Serca Bożego postępować …
Człowiek umiera gdy nie zwraca się ku miłości, ponieważ Bóg jest miłością i tylko miłość trwa wiecznie. Niech miłość panuje w waszych sercach, a pokora kieruje waszymi umysłami – życzy nam Padre Charbel.