Archiwum z dnia: 18 lipca 2020

CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM I W CICHOŚCI POMAGAĆ POTRZEBUJĄCYM

18.07.2020, sobota , Bł. Szymona z Lipnicy

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) przeczytaj:

Ewangelia według św. Mateusza 12,14-21

Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić.
Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz zabronił im surowo, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:
«Oto mój Sługa, którego wybrałem;
Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie.
Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie Prawo narodom.
Nie będzie się spierał ani krzyczał i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu.
Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi.
W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą».

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • Za Jezusem zawsze podążały tłumy ludzi. Różne były ich motywacje. Jedni chcieli być uzdrowieni, inni chcieli zobaczyć cuda na własne oczy. Ale Jezus nie dążył do rozgłosu, nie chciał tłumu zwolenników. Jego działanie skupione było raczej na spotkaniu z konkretnym, potrzebującym człowiekiem. To spotkanie dla człowieka jest spotkaniem z miłością, delikatnością, troską o każde kruche życie. Jego uzdrowienia dokonują się najczęściej w ciszy serca, w Eucharystii (sakramencie uzdrowienia), w domach, szpitalach, gdzie leżą chorzy i słabi. Co jest moją motywacją w podążaniu za Jezusem: miłość do Niego, czy może tradycja, przyzwyczajenie, ciekawość? Jaka jest moja postawa wobec ludzi słabych, potrzebujących pomocy? Unikam ich, nie zauważam? A może złoszczę się, że przeszkadzają mi w moim wygodnym, poukładanym życiu? A może z troskliwością i empatią podejmuję próby pomocy, ulgi w cierpieniu?
  • Żadna sytuacja, nawet najtrudniejsza, po ludzku patrząc, nie jest taką, z której Jezus nie mógłby nas podnieść. Nawet tam, gdzie Go nie widzimy, a ból i rozpacz przysłaniają nam świat, On jest ze mną. Tak, jak matka jest przy swoim cierpiącym dziecku (cierpiąc razem z nim, czasami nawet mocniej niż dziecko), tak Jezus jest we wszystkich doświadczeniach z nami. „Jego Bóg nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM” (Flp 2, 9-11). Obiecał nam, że „o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię” (J 14,13-14). Czy wierzę w tę obietnicę? Kto lub co przynosi mi nadzieję, ratunek w trudnych sytuacjach? Gdzie szukam pociechy?

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Daj mi poznać Twoje drogi Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami tak, abym umiał dostrzegać ludzi wokół siebie.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?