CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO STALE DOJRZEWAĆ
08.07.2020, środa , Św. Jana z Dukli
Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.
Lectio (czytanie) – przeczytaj:
Księga Proroka Ozeasza 10,1-3.7-8.12
Izrael był jak dorodny krzew winny, przynoszący wiele owoców; lecz gdy owoc jego się mnożył, wzrastała liczba ołtarzy; im większy dobrobyt w kraju, tym wspanialsze budowano stele. Ich serce jest obłudne, muszą pokutować! On ich ołtarze zburzy i stele powywraca. Powiedzą wtedy: «My nie mamy króla, bo nie baliśmy się Pana – zresztą, cóż nam król pomoże?»
Samaria upadnie, a król jej będzie jak odłamany konar na powierzchni wody. Zniszczone będą wyżyny Awen – grzech Izraela. Ciernie i osty wyrosną na ich ołtarzach. Wtedy powiedzą górom: «Przykryjcie nas!», a wzgórzom: «Padnijcie na nas!»
Posiejcie sobie sprawiedliwość, a zbierzecie miłość; wykarczujcie sobie karczowiska. To czas szukania Pana, aż przyjdzie i ześle wam sprawiedliwość.
Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.
Meditatio (powtarzanie)
Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
- Gdy kilka miesięcy temu czytałam całą księgę Ozeasza od deski do deski, uderzała mnie szczególnie żarliwość Boga. W tym tekście było widać i czuć, jak bardzo Jemu zależy na narodzie wybranym. Dzisiejszy fragment też to ukazuje. Pasja, żarliwość, zaangażowanie Stwórcy. Na codzień łatwo nam o nich zapomnieć; nasze życie jest pełne aktywności, On jest cichy i pokorny. A jednak przecież to On jest źródłem naszej energii życiowej, Stwórcą naszej osobowości i temperamentu. Czy dostrzegam w Bogu Osobę aktywną, która jest żywo zainteresowana moim losem?
- Ozeasz ostrzega: przynoszenie wielu owoców wiąże się z ryzykiem pychy. Im bardziej jesteśmy obdarowani w różnych sferach życia (również i duchowej), tym łatwiej nam zapomnieć o Dawcy. Tymczasem przecież jesteśmy latoroślami, które wyrastają z najdorodniejszego krzewu winnego: Jezusa Chrystusa. Dopóki pamiętam o tym, kto jest krzewem a kto latoroślą, dopóty nie ulegam pysze. Jednym z najlepszych sposobów na pychę jest wdzięczność. Zatem – jak to jest z moją wdzięcznością Bogu i ludziom? Czy jest obecna w mojej modlitwie i czy potrafię ją wyrazić wobec człowieka? Za co konkretnie mogę dzisiaj podziękować Jezusowi?
Jaka jest droga latorośli? Najpierw beztrosko dojrzewa w pieszczotach słońca. Potem zbiera się ją, i wrzuca do tłoczni; powstaje wino. Dobry, dojrzały owoc musi być przeznaczony na zmiażdżenie, by mógł powstać napój dla człowieka. Skoro jestem latoroślą Jezusa, tłocznią jest dla mnie świat – wszystkie grzechy, trudności, ucisk, prześladowania, odrzucenie. Krew Chrystusa w Eucharystii rodzi się właśnie z wina – zgniecionej latorośli. I tak samo my, zmiażdżeni przez świat, możemy złączyć krew swoich cierpień z Krwią Chrystusową. Czy jestem gotów/gotowa na taką drogę?
Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)
Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Chcę szukać Ciebie, o Panie – aż przyjdziesz i ześlesz nam sprawiedliwość. Niech wszystkie moje cierpienia złączą się z Twoimi. Pomóż mi wytrwać w przeciwnościach. Amen.
Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.
Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?