Strona główna » slowo » CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO ŻYĆ I UMIERAĆ DLA JEDYNEGO BOGA

CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO ŻYĆ I UMIERAĆ DLA JEDYNEGO BOGA

04.11.2021, czwartek , Św. Karola Boromeusza

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) przeczytaj:

List św. Pawła do Rzymian 14, 7-12

Bracia: Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: «Na moje życie – mówi Pan – przede Mną zegnie się wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga». Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. Pewnie wielu, jeśli nie większość ludzi by się zgodziła z tym zdaniem. Ty pewnie także nie żyjesz dla siebie. Jednak jakby zrobić ankietę i spytać ludzi, dla kogo żyją, jakie by były odpowiedzi? Dla bliskich, dla małżonka, dla dzieci, dla rodziców? Wyobraź sobie, że to Ty odpowiadasz na pytanie w ankiecie – dla kogo żyjesz? Co Ci przychodzi na myśl?
  • w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Czy pragniesz, żeby było prawdą stwierdzenie, że żyjesz i umierasz dla Jezusa? Jak się z tym czujesz, na ile jest to prawdziwe w Twojej codzienności? Czy masz taką perspektywę w planowaniu, podejmowaniu decyzji, zmaganiu się z trudami – że to wszystko ma się wpisywać w to główne założenie – żyjesz dla Pana. To oznacza m.in. że nie podejmujesz działań, które nie podobają się Bogu (kłamstwo, oszukiwanie np. w pracy, obłuda, oglądanie gorszących filmów, obmawianie ludzi, hejt w internecie itd) – nie można przecież kraść czy wyzywać kogoś dla Pana!

  • jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana – naprawdę można bardzo często umierać dla Pana: hamując ogromną pokusę, by wybuchnąć, by kogoś oszukać, by o kimś plotkować itd. Kiedy czujesz, że to jest silniejsze od Ciebie, że musisz to zrobić, bo… nie wytrzymasz… bo umrzesz? Umrzyj wtedy – a dokładniej niech umrze „stary człowiek”, niech umrze Twój egocentryzm, Twój zły nawyk, niech umrze zło próbujące Tobą zawładnąć. Niech umrze dla Pana – czyli na chwałę Pana, który zwycięży w ten sposób w Twoim sercu. Nie trzeba się bać straty, śmierci dla Pana – On jest życiem i zmartwychwstaniem. Kiedy umierasz dla zła, zmartwychwstajesz dla chwały nieba.

  • Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu. Każdy odpowie, czy żył i umierał dla Pana Jezusa, czy może miał innego pana (pieniądze, kariera, podziw u ludzi, wygoda, drugi człowiek, egoizm, lęk…). Czy znasz swojego wroga i wiesz, co najbardziej próbuje zawładnąć panowaniem nad Tobą? Gdzie jest Twój słaby punkt?

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie proszę, pokaż mi prawdę, pomóż mi ją zobaczyć.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?


komentarzy 7 do “CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO ŻYĆ I UMIERAĆ DLA JEDYNEGO BOGA”

  1. …..Żyjemy, by zrozumieć, kim jesteśmy i do Kogo wracamy…(J.16,20).Panie pomóż mi usłyszeć i zrozumieć.

  2. Umrzyj wtedy niech umrze stary człowiek. Rany duszy i serca powodują że człowiek w życiu postępuje niewłaściwie. Już od momentu poczęcia jeśli nie byliśmy chciani tworzą się lęki i rany bo maleńki człowiek ma już duszę i ducha. I nie, zdajemy sobie sprawy że pobłądzić w życiu możemy właśnie przez nieakceptacje siebie lęki rany dlatego ks Chmielewski podał modlitwę która ma na celu( bo dla Maryji nie istnieje czasoprzestrzeń) zrodzenie nas na nowo w Łonie Niepokalanej i noszenie nas q Jej Łonie przez 9 miesięcy. Zrodzenie nas na nowo do Królestwa Niebieskiego że wszystkimi łaskami które miał Jezus. Uleczenie ran lęków i przyozdobienie błogosławieństwami. Ja zanurzam w Jej łonie siebie dzieci i mojego męża. Daj Boże bym wytrwała
    Maryjo poświęcam Ci moje łono od początku kiedy byłam w ciąży z ….(imię twojego dziecka)
    i proszę żebyś uzdrowiła moment poczęcia i uzdrowiła 9 miesięcy, kiedy moje dziecko było w moim łonie,
    a teraz oddaję je Tobie, aby dojrzewały w Twoim łonie przez 9 miesięcy. Niech Twoje łono przenika moje łono, oczyszcza je. Konsekruje je dla Ciebie, Maryjo. Proszę Cię, żebyś nosiła duchowo moje dziecko przez 9 miesięcy i to co było nie tak proszę, żebyś to uzdrowiła.

    Zdrowaś Maryjo….

  3. Każda matka pragnie jak najlepszej drogi dla swoich dzieci. Ale my tylko wychowujemy i wskazujemy co i jak. Pamiętam jak moje dzieci szły na jakąś „imprezę” mówiłam – bawcie się dobrze ale z głową, proszę. Natomiast gdy szły do szkoły mówiłam – powodzenia, dodając nie dziękujcie. Dziś gdy idą do pracy mówię – przyjemności, albowiem jak człowiek robi to co lubi to zawsze będzie to DOBRZE ZROBIONE czyli tak jak pragnie tego BÓG I ZGODNIE Z JEGO WOLĄ. Proste są moje słowa ale wybór zawsze jest po stronie dzieci albowiem nie do mnie należy co wybiorą i co im jest DANE OD BOGA. Matka która zrodziła Jezusa, Maryja, też „wychowywała” ale to ON BYŁ IM PODDANY, zatem kto kogo wychowuje, to raczej my jesteśmy wychowywani przez nasze dzieci dając im MIŁOŚĆ I ZROZUMIENIE. Jezu ufam Tobie

  4. A propos „pielęgnacji” dzieci młodzieży taki humor się przypomina: matka mówi (z troski o cnotę swej Pociechy wybierającej się na imprezę:-)taneczną : Pamiętaj Córko, tańcz tylko z powagą…; Na zabawie podchodzi chłopaczysko: Dzień dobry Powaga jestem, można prosić …

  5. Nie rozumiem komentarza Pani MM
    Maryja kiedy nosi w swym Łonie swoje dzieci które Jej na to pozwalają uzdrawia ich okres niemowlęctwa dziecięctwa i dorosłości. Rany człowieka są szczeliną do której zły ma dostęp. Taki przykład jeśli pies będzie źle traktowany przez człowieka staje się nieufny i agresywny. O ile bardziej człowiek który ma duszę i serce

    • Droga dedukcjąi, jaka wynika z tego zapisu to – jeśli ktoś był dla mnie niedobry i nieuczciwy to ja też taki mam być, przepraszam bardzo ale BÓG JEST ZAWSZE DOBRY. Pozdrawiam z całego serca I spokojnej nocy

  6. „Jezu wspomnij na mnie …” – sami z siebie nic nie uczynimy tylko Jezus może nas wprowadzić na właściwe tory, ale człowiek musimy stać się jak DZIECKO. Zatem mamy Jego słuchać i wykonywać Jego polecenia czyli opowiedzieć się za DOBROCIĄ BOGA I JEGO MIŁOSIERDZIEM. ON nadaje KIERUNEK I ZROZUMIENIE przez DUCHA ŚWIĘTEGO, ale człowiek, zły człowiek, musi zrozumieć i wyrazić pragnienie PRZEMIANY SERCA. JEZUS NIC NIE CZYNI NA SIŁĘ i wbrew Jego woli.

Zapraszamy do komentowania! Podziel się swoją własną refleksją lub pytaniem.

(opcjonalny)