Archiwum z dnia: 21 stycznia 2017

CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DAĆ SIĘ PONIEŚĆ SZALEŃSTWU EWANGELII

21.01.2017, sobota Wspomnienie św. Agnieszki, dziewicy i męczennicy

Wyciszenie zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę

Lectio (czytanie) przeczytaj:

Ewangelia według św. Marka 3, 20-21

Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».

Zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Przeczytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

  • W dzisiejszej Ewangelii znajdujemy po rak kolejny wspomnienie bliskich Jezusa. Dokładne analizy badaczy Pisma Świętego oraz historyków dowodzą, że określenia „bliscy” lub „bracia i siostry” dotyczyły krewnych Jezusa, czyli jego kuzynostwa lub jego uczniów, którzy tworzyli z nim jakby nową rodzinę.  I właśnie ci, którzy znali doskonale Jezusa próbują Go powstrzymać przed głoszeniem Dobrej Nowiny. Nie rozumieją Go i powtarzają za uczonymi w piśmie, że zwariował lub jest opętany przez złego.
  • Dlaczego chcą powstrzymać a może nawet uwięzić Jezusa? Czemu nie pozwalają Mu głosić Ewangelii? Myślę, że Jezus wyłamuje się z ich wizji co do Jego działalności. Dopóki uzdrawiał, wypędzał złe duchy czy dokonywał innych cudów, a przez to zdobywał popularność, zainteresowanie, a może nawet uwielbienie tłumów, był potrzebny. Ta sława oraz cuda to była świetna podstawa dla Jego bliskich by realizować swoje plany i zaspokajać pragnienia jak władza, sława czy bogactwo. Chcieli zawłaszczyć Jezus przez wzgląd na swoje pokrewieństwo. Tymczasem On głosi, że błogosławieni są biedni i prości a potępia grzechy establishmentu. To nie jest to co oczekiwali bliscy od Niego i dlatego pragną go zatrzymać, a w momencie gdy się im nie poddaje oskarżają go o to, że zwariował.
  • Czy moja postawa nie jest bardzo podobna? Czy nie staram się ustalać planu dla Boga? Często nasza modlitwa to wyliczanka próśb i żali, lecz gdy potrzeba pójść za Nim by zmieniać świat dzięki Ewangelii brakuje czasu, chęci lub boimy się działać, bo to jest „szalone”. Kościół pęka w szwach, gdy jest Msza o uzdrowienie, lecz świeci pustkami na adoracji, roratach czy w dzień powszedni na Eucharystii. Tłumnie nawiedzamy miejsca objawień, lecz wstydzimy się, gdy trzeba publicznie zamanifestować wiarę. Prosimy o pomoc i uzdrowienie, lecz sami nie mamy czasu na działania w wolontariacie. Tak jak bliscy Jezusa chcemy, by to nasze pragnienia i wizja kierowały tym, jak Bóg działa w naszym życiu. Ale Jezus wychodzi do tłumu, bo On faktycznie jest szalony tyle, że z miłości do człowieka.

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie Jezu, dziękuję Ci, że kochasz mnie do szaleństwa. Naucz mnie patrzeć na drugiego człowieka tak jak Ty go widzisz i pokochać go. Ty chcesz zbawić każdego z nas.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?