CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO MIEĆ SZEROKIE SERCE PEŁNE GORLIWOŚCI
03.11.2023, piątek , Św. Marcina de Porres, zakonnika
Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.
Lectio (czytanie) – przeczytaj:
List św. Pawła do Rzymian 9, 1-5
Bracia: Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieustanny ból. Wolałbym bowiem sam być pod klątwą, odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami. Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, Ten, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen.
Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.
Meditatio (powtarzanie)
Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
W sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieustanny ból. Św. Paweł daje świadectwo wielkiej i bezinteresownej miłości bliźniego. Ci, o których zbawienie tak się troszczy są przecież tymi samymi, którzy go prześladowali. Paweł początkowo głosił ewangelię Żydom i część z nich ją przyjęła. Wielu jednak odrzuciło Dobrą Nowinę z agresją i nienawiścią do apostoła – i o tych on pisze w tym fragmencie. To ludzie z jego narodu stali się jego katami. Tak o tym pisze: Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany (…) Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, (…) w niebezpieczeństwach od fałszywych braci (2 Kor 11, 24-26).
Jaka jest Twoja troska o zbawienie innych ludzi? Najpierw najbliższych, rodziny dalszej – czy odczuwasz ból z powodu osób, które nie są daleko od Jezusa, czy szukasz sposobów, by im pomóc w wierze? Jaki masz stosunek do reszty ludzi – obcych, a także wrogo do Ciebie się odnoszących? Paweł doskonale naśladując Jezusa troszczy się z gorliwą miłością także o zbawienie swoich wrogów. Modlitwa, pragnienie wzrostu w wierze i zbawienia dla kogoś, kto Cię skrzywdził jest spełnieniem najtrudniejszego przykazania miłości – miłości nieprzyjaciół, o której mówił Jezus: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 44-45a). Czy wypełniasz to przykazanie, albo przynajmniej masz pragnienie, by umieć tak kochać?
Miłość nieprzyjaciół nie jest naturalnym odruchem, wręcz przeciwnie – jest zaprzeczeniem tego, co podpowiada człowiekowi natura. Dlatego jest czymś nadnaturalnym, nadprzyrodzonym, a zatem jest łaską, jest skutkiem życia w sposób nadprzyrodzony (duchowy), do czego uzdalnia współpraca z Duchem Św. Potrzebna jest Twoja decyzja i otwarcie na to, by porzucić swoje emocje i uprzedzenia, a zacząć kochać jak Bóg, Jego nadprzyrodzoną miłością.
Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)
Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie proszę, przemieniaj moje myślenie, moje serce. Ucz mnie kochać jak Ty!
Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.
Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?